Marzena Sarapata: Upadek byłej prezes Wisły Kraków

Afery finansowe Marzeny Sarapaty w Wiśle Kraków

Okres prezesury Marzeny Sarapaty w Wiśle Kraków, przypadający na lata 2016-2018, zapisał się w historii klubu jako czas głębokich problemów finansowych i kontrowersyjnych decyzji zarządczych. Mimo że klub zmagał się z narastającymi zaległościami i coraz trudniejszą sytuacją ekonomiczną, zarząd pod wodzą Sarapaty podejmował działania, które budziły liczne wątpliwości. Analiza finansów z tego okresu wskazuje na niepokojące praktyki, które miały bezpośredni wpływ na kondycję Wisły Kraków. Klub zanotował w 2018 roku stratę przekraczającą 7,47 miliona złotych, a jego aktywa skurczyły się z 19,69 miliona do zaledwie 12,09 miliona złotych, co świadczy o pogarszającej się kondycji finansowej. W tym kontekście, decyzje o przyznawaniu sobie wysokich wynagrodzeń i premii przez ówczesne władze klubu, w tym Marzenę Sarapatę i wiceprezesa Damiana Dukata, budziły szczególne zdziwienie i krytykę wśród kibiców oraz obserwatorów życia sportowego.

Wysokie premie i wynagrodzenia mimo kłopotów klubu

W czasach, gdy Wisła Kraków borykała się z rosnącymi problemami finansowymi, a na horyzoncie pojawiali się potencjalni wierzyciele, zarząd klubu, na czele z Marzeną Sarapatą i Damianem Dukatem, nie szczędził sobie finansowych gratyfikacji. Analiza umów i aneksów zawartych w tym okresie ujawnia, że wiceprezes Damian Dukat miał otrzymywać w rekordowym miesiącu aż 95 tysięcy złotych, co stanowiło kwotę astronomiczną w kontekście trudnej sytuacji finansowej klubu. Umowy te, aneksowane przez Sarapatę i Dukata, zawierały zapisy o premiach uzależnionych od wyników sportowych, udanych transferów oraz umów sponsorskich. Miały one na celu znaczące zwiększenie ich zarobków, co w obliczu strat klubu było postrzegane jako działanie nieodpowiedzialne i szkodliwe dla Wisły. Szczegółowe analizy mediów wskazywały, że Marzena Sarapata zarabiała co miesiąc 45 tysięcy złotych, a jej początkowe wynagrodzenie było czterokrotnie niższe, co oznaczało znaczący wzrost jej dochodów w trakcie pełnienia funkcji. Takie praktyki budziły uzasadnione pytania o priorytety zarządu i jego zaangażowanie w ratowanie klubu przed finansową przepaścią.

Pieniądze z kasy Wisły na prywatny cel

Jednym z najpoważniejszych zarzutów stawianych Marzenie Sarapacie jest podejrzenie o wypłacanie pieniędzy z kasy Wisły Kraków na cele prywatne, co stanowiło rażące nadużycie władzy i naruszenie obowiązków związanych z zarządzaniem klubem. Według doniesień medialnych, istniały przesłanki wskazujące, że była prezes miała wypłacić 60 tysięcy złotych z klubowych środków na pokrycie prywatnego długu, w tym zajęcia komorniczego na swoim koncie. Co więcej, tuż przed odejściem ze stanowiska, Sarapata miała dysponować 400 tysiącami złotych z pieniędzy klubu, które wpłynęły po jednym z meczów ligowych, co rodzi pytania o sposób ich rozdysponowania. Takie działania, jeśli zostały potwierdzone, stanowią poważne przestępstwo finansowe i podważają zaufanie do osób zarządzających dobrami publicznymi, a w tym przypadku – do dobra społecznego, jakim jest klub sportowy o tak bogatej historii. W kontekście tych doniesień, pojawiały się również informacje o zarejestrowaniu prywatnych firm Damiana Dukata w siedzibie Wisły Kraków, co mogło sugerować próbę ukrywania przepływów finansowych lub wykorzystywania zasobów klubu do celów prywatnych.

Postępowania sądowe i prokuratorskie

Działalność Marzeny Sarapaty w Wiśle Kraków nie pozostała bez echa ze strony organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Kontrowersyjne decyzje zarządcze i podejrzenia o nieprawidłowości finansowe doprowadziły do wszczęcia szeregu postępowań, które miały ustalić faktyczny stan rzeczy i pociągnąć winnych do odpowiedzialności. Sprawy te, nagłaśniane przez media, rzuciły światło na ciemne strony zarządzania klubem i stały się symbolem upadku pewnego etapu w historii „Białej Gwiazdy”.

Wyrok sądu: Marzena Sarapata musi zwrócić ponad 500 tys. zł

W wyniku wytoczonego przez Wisłę Kraków procesu sądowego, Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok, w którym zasądził od Marzeny Sarapaty na rzecz klubu kwotę 522 tysięcy złotych wraz z należnymi odsetkami. Ten werdykt stanowił ważne zwycięstwo dla klubu w walce o odzyskanie środków, które w wyniku jej działań mogły zostać utracone. W trakcie postępowania, była prezes próbowała uniknąć wykonania wyroku, powołując się na trudną sytuację finansową i problemy zdrowotne. Te argumenty nie przekonały jednak sądu, który uznał jej odpowiedzialność za straty poniesione przez klub. Ostateczna kwota zasądzona przez sąd, wraz z odsetkami, podkreśla skalę finansowych zaniedbań i potencjalnych nadużyć, które miały miejsce podczas jej kadencji. Decyzja ta była szeroko komentowana, a wiele osób uznało ją za sprawiedliwą karę za działania na szkodę Wisły Kraków.

Podejrzenie działania na szkodę spółki i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej

Działania Marzeny Sarapaty i Damiana Dukata wzbudziły również zainteresowanie prokuratury. W związku z licznymi nieprawidłowościami i podejrzeniami o nadużycia finansowe, prokuratura prowadziła odrębne postępowanie dotyczące działalności tej dwójki, zarzucając im działanie na szkodę spółki oraz potencjalny udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Tak poważne zarzuty świadczą o tym, że skali problemów finansowych i organizacyjnych, z jakimi borykała się Wisła Kraków pod ich rządami, mogły być znacznie głębsze niż początkowo sądzono. W wyniku jednego z postępowań prokuratorskich, Marzena Sarapata trafiła nawet do oddziału zewnętrznego zakładu karnego, co wskazuje na wagę stawianych jej zarzutów i decyzje podejmowane przez organy ścigania. Pojawiały się również doniesienia o policyjnych nalotach i działaniach CBŚP w klubie, a także odwiedzinach funkcjonariuszy w mieszkaniu Marzeny Sarapaty, co potwierdzało zaangażowanie organów ścigania w wyjaśnienie sprawy.

Okręgowa Izba Radców Prawnych wszczyna postępowanie

Marzena Sarapata, jako radca prawny, podlega również jurysdykcji Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie. W związku z zarzutami dotyczącymi jej działalności w Wiśle Kraków, izba ta rozważała wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec niej. Takie postępowanie mogło prowadzić do nałożenia na nią sankcji zawodowych, włącznie z możliwością utraty prawa do wykonywania zawodu. Decyzja o ewentualnym wszczęciu postępowania zależała od oceny dowodów i ustaleń dokonanych przez organy dyscyplinarne. Fakt, że profesjonalna organizacja prawnicza przygląda się jej działalności, dodatkowo podkreśla powagę sytuacji i potencjalne konsekwencje zawodowe, z jakimi musiała się liczyć była prezes Wisły Kraków.

Marzena Sarapata pod lupą mediów i byłych współpracowników

Działalność Marzeny Sarapaty w Wiśle Kraków wywołała ogromne poruszenie nie tylko w środowisku piłkarskim, ale także w mediach, które szczegółowo analizowały jej poczynania. Krytyczne głosy pojawiały się również ze strony osób, które miały z nią do czynienia w przeszłości, w tym byłych współpracowników i znanych postaci polskiego futbolu. Ich opinie rzuciły światło na jej styl zarządzania i sposób, w jaki postrzegana była przez innych.

Kiko Ramirez: „Patologiczny kłamca”

Kiko Ramirez, były trener Wisły Kraków, jednoznacznie skrytykował Marzenę Sarapatę, nazywając ją „patologicznym kłamcą”. Te mocne słowa, wypowiedziane przez szkoleniowca, który pracował z nią bezpośrednio, świadczą o głębokim rozczarowaniu i braku zaufania. Ramirez sugerował również, że Sarapata nie potrafiła odpowiednio zarządzać klubem piłkarskim, co mogło być jedną z przyczyn jego odejścia lub problemów, z jakimi borykał się zespół. Tak ostra ocena ze strony profesjonalisty z branży sportowej dodaje wagi zarzutom stawianym byłej prezes i podkreśla negatywne doświadczenia, które mogły mieć inne osoby współpracujące z nią w Wiśle Kraków.

Zbigniew Boniek: „Oszukała mnie”

Zbigniew Boniek, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, również nie szczędził gorzkich słów pod adresem Marzeny Sarapaty. Stwierdził, że „oszukała mnie”, co świadczy o tym, że jego zaufanie do niej zostało całkowicie podważone. Boniek, jako osoba o dużym autorytecie w polskim futbolu, miał możliwość obserwowania sytuacji w Wiśle Kraków z szerszej perspektywy. Jego bezpośrednie oskarżenie o oszustwo pokazuje, że problemy związane z zarządzaniem klubem i jego finansami mogły mieć szerszy zasięg i wpływać na relacje z kluczowymi postaciami w polskiej piłce. Komentarze takie jak te, wypowiadane przez osoby o tak znaczącym dorobku, miały duży wpływ na postrzeganie Marzeny Sarapaty w oczach opinii publicznej.

Próba ukrycia się pod nazwiskiem męża

W obliczu narastających problemów prawnych i medialnych, Marzena Sarapata podjęła próbę ukrycia się przed opinią publiczną i konsekwencjami swoich działań, zaczynając posługiwać się nazwiskiem męża – Marzena Czekaj. Ta zmiana nazwiska była postrzegana jako próba uniknięcia odpowiedzialności i zatarcia śladów swojej wcześniejszej działalności. W mediach pojawiały się doniesienia o tej zmianie, które były interpretowane jako desperacki krok mający na celu zminimalizowanie negatywnych skutków jej prezesury. Taka taktyka, choć może być próbą uniknięcia chwilowych trudności, nie rozwiązuje problemów prawnych i nie usuwa odpowiedzialności za podjęte decyzje, a wręcz może być postrzegana jako dodatkowy element wskazujący na próbę uniknięcia konsekwencji.

Konsekwencje i przyszłość byłej prezes Wisły

Działalność Marzeny Sarapaty w Wiśle Kraków pozostawiła po sobie trwały ślad w postaci licznych postępowań prawnych, finansowych i medialnych. Konsekwencje jej prezesury są dalekosiężne i wpływają nie tylko na jej osobistą przyszłość, ale także na wizerunek klubu. Sprawa ta stanowi przestrogę dla przyszłych zarządców klubów sportowych i podkreśla wagę transparentności oraz odpowiedzialności w zarządzaniu finansami.

Choć Marzena Sarapata złożyła rezygnację z funkcji prezesa TS Wisła Kraków, jej problemy prawne i finansowe nadal pozostają nierozwiązane. Wyrok sądu nakazujący zwrot ponad 500 tysięcy złotych, a także toczące się postępowania prokuratorskie, wskazują na to, że była prezes będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań przez długi czas. Możliwość wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przez Okręgową Izbę Radców Prawnych może dodatkowo wpłynąć na jej karierę zawodową. Próba ukrycia się pod nazwiskiem męża, choć mogła być próbą tymczasowego uniknięcia uwagi, nie zwalnia jej z odpowiedzialności. Przyszłość Marzeny Sarapaty w kontekście jej kariery zawodowej i społecznej wydaje się być mocno obciążona wydarzeniami z okresu jej prezesury w Wiśle Kraków.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *